Ludwik Marian Srzednicki urodził się 14 lutego 1889 roku w Karwinie w powiecie miechowskim (obecnie proszowicki). W księgach parafialnych kościoła w Dobranowicach odnotowano, że 13 kwietnia 1890 roku o godzinie 17.00 został odprawiony chrzest święty dwójki dzieci Leona Ścisława Zygmunta Srzednickiego i Pauliny z domu Tomaszewicz. Opóźnienie spisania aktu urodzenia dwuletniej Władysławy i rocznego Ludwika, było spowodowane nieobecnością w parafii rodziców nowo narodzonych dzieci. Leon Ścisław Srzednicki h. Pomian, adwokat i uczestnik powstania styczniowego, oraz Paulina z domu Tomaszewicz mieli czwórkę dzieci: Tadeusza, Juliana, Władysławę oraz Ludwika.
W wigilię 1890 roku doszło do tragedii, która później miała duży wpływ na całą rodzinę Srzednickich. Ojciec, zgodnie z rodzinną tradycją, w dzień wigilijny zabrał najstarszego syna na polowanie. Tragedię która się wydarzyła w Karwinie opisała „Gazeta Kielecka” z 31 grudnia 1890 roku:
„Przykry wypadek wydarzył się we wsi Karwina, pow. miechowski. Właściciel ziemski i zarazem adwokat przysięgły z Warszawy Ścisław Srzednicki wybrał się z synem, 11-letnim chłopcem i pisarzem gminnym na polowanie. Po parogodzinnym chodzeniu chłopiec zaczął się uskarżać na znużenie, czem wzruszony ojciec objął go za szyję, zachęcał do wytrwałości i nachylił się, by dziecko pocałować. Obejmując jednak syna, który przez plecy miał przewieszoną dubeltówkę, tak nieostrożnie trącił broń, u której obadwa kurki były podniesione, że spowodował wystrzał. Cały nabój ugodził Srzednickiego w bok i przebił wątrobę. Ranny upadł i w kilka minut wyzionął ducha. Feralny ten dzień nie skończył się na jednym tylko wypadku, gdy bowiem ciepłego jeszcze trupa nakładano na sanie, porzucono tamże ową nieszczęsną dubeltówkę, wówczas padł z drugiej lufy (półkurcze było odwiedzione) i boleśnie zraniło w nogę foszmana, któremu prawdopodobnie przyjdzie nogę amputować. Pogrzeb ś.p. Srzednickiego, przy licznym udziale okolicznych ziemian, odbył się w ubiegłą Niedzielę.”
Po wydarzeniach z grudnia 1890 roku, Paulina Srzednicka zrzekła się dzierżawy dóbr Karwińskich, których to dzierżawcą od początku XIX wieku byli Srzedniccy herbu Pomian. Wraz z dziećmi przeprowadziła się do swych dóbr w Wieruszowie koło Wielunia. Następnie, w celu zapewnienia dzieciom lepszego wykształcenia, postanowiła opuścić swój majątek i przeprowadzić się do Warszawy. Ludwik Srzednicki ukończył szkołę Edwarda Rontalera w Warszawie. Była to 7-klasowa szkoła realna o profilu handlowym. Naukę początkowo kontynuował, podobnie jak jego siostra Władysława, na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ludwik studiował agronomię także na uniwersytetach w Monachium czy w Lipsku.
Wychowany w duchu patriotycznym, syn powstańca styczniowego, Ludwik Marian Srzednicki po wybuchu I Wojny Światowej został powołany jako rezerwista do armii carskiej (w latach 1911 a 1912 odbył w niej zasadniczą służbę wojskową). Przydział jaki dostał to Pułk Kawalerii Czerkieskiej. Uczestniczył w wielu bojach na froncie I Wojny Światowej. Gdy dowiedział się o tworzonych przez Józefa Piłsudskiego Legionach Polskich za wszelką cenę chciał zdezerterować z armii carskiej by dołączyć do Legionistów. Nie udało mu się zrealizować swojego planu, ponieważ na froncie został ciężko ranny. Po powrocie do domu, w październiku 1918 roku, wstępuje do Polskiej Organizacji Wojskowej. Początkowo został przydzielony do adiutantury Naczelnika Państwa. Ten rodzaj służby nie odpowiadał porucznikowi Srzednickiemu i w styczniu 1919 roku zapisał się do nowo powstałej szkoły lotnictwa w Warszawie. 16 lutego 1919 roku, dwa dni po swoich trzydziestych urodzinach, uległ tragicznemu wypadkowi. W przeddzień pierwszego samodzielnego lotu, podczas usuwania spod kół samolotu, pilotowanego przez kolegę, drewnianych podkładów na płycie lotniska został uderzony śmigłem w głowę. Uderzenie to okazało się śmiertelne.
Opracował: Mateusz Serwatowski
Bibliografia:
1) Praca zbiorowa; Ku czci poległych lotników; Warszawa; 1933
2) Maria Weber; Agentka dwóch wojen – Władysława Macieszyna “Sława”; Warszawa 2017
3) ) niebieskaeskadra.pl